poniedziałek, 17 grudnia 2012

WAW-PEK

Samolot LOTu z Warszawy do Pekinu był chyba gorszym bratem Dreamlinera, takim trzymanym przez całe dzieciństwo w wieży o chlebie i wodzie. Wyglądał na 30 lat codziennego użytkowania, plus odległości między fotelami skalibrowane na Pigmejów. Ale nic to, przecież chodzi przede wszystkim o to, żeby się szybko dostać z punktu A do punktu B (a raczej z W do P). Jak się okazało, jeszcze zanim wzbijemy się w powietrze, trzeba nasz samolot odmrozić - dwóm "słonikom" (polewaczkom Elefant)
zajęło to prawie pół godziny, więc ostatecznie ruszyliśmy z 45-minutowym opóźnieniem.

9 godzin podróży zeszło w zasadzie bez przygód. Na pewno muszę pochwalić LOT za dobre jedzenie, świeże i smaczne. Natomiast zadbano również, żeby pasażerowie nie doznali szoku termicznego przy wsiadaniu albo wysiadaniu i w samolocie utrzymywano temperaturę niewiele odbiegającą od otaczającej troposfery.

Pekin okazał się przykryty śniegiem w podobnym stopniu co Warszawa. Po lądowaniu okazało się, że trwa odśnieżanie lotniska i zanim podjedziemy do rękawa musimy sobie pojeździć w kółko. Powoli misja przesiadki na samolot do Tajpej zmieniała się z "hard", przez "next to impossible" na "impossible". Ostatecznie, dobiliśmy o 8.00 czasu chińskiego, czyli 1,5h po planowej godzinie, co zostawiało mi okrągłe 30 minut na dotarcie do drugiego samolotu...

To be continued

6 komentarzy:

  1. Trzyma w napięciu jak dobry kryminał (ja nigdy nie czytam, ale Margo mi mówiła)! Co było dalej? Samolot poczekał?

    OdpowiedzUsuń
  2. To samo miałam napisać! Wisimy sobie na tym klifie z Szafranem, napisz lepiej szybko, co było dalej, bo nie wiem, ile wytrzymam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i gdzie ten ciąg dalszy? Czytelnicy spadają z klifów, a tu nic...

    OdpowiedzUsuń
  4. No jakie by to było napięcie, jakby wszystko było od razu ;) Kolejny odcinek dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. Eee no fajny Blog. Opis owocow mi sie bardzo podoba, sam sie zastanawialem jak niektore smakuja. W kazdym razie zycze powodzenia w PhD i milo bylo poznac :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za miłe słowa. :) Zapraszam do czytania. Trzeba było korzystać z owoców. To jedna z najlepszych rzeczy jakie tutaj są.

    OdpowiedzUsuń